Czyż może być forma piękniejsza
Niźli Istota jasna i strzelista
Co proste wydobywa słowa
Za którymi myśli niczym
Matka za dzieckiem
Zmierzają?
O, Złotousta
Której warg nie kalają dźwięki cierniste
Lecz domyślać się ich brzmienia karzesz
Pustą pozostawiając nadzieję.
O, Cierpiąca
Co swej własnej prawdy poszukujesz
Nieustannie wśród róż błądząc
Złakniona ich perlistego zapachu.
O, Ewo
Senna maro
Kusicielko złakniona dusz
Serc na pół pękniętych sprawczyni
Czy żeś Ty winna
Istnienia samej siebie?
Michał
Wiersz
·
19 lipca 2006
-
JagnaTe "O" spowodowało że czytając to miałam wrażenie iż odmawiam różaniec albo coś w tym stulu. Tematyka tendencyjna więc przekaz musiałby być orginalny aby do mnie przemówić. Ogólnie nie jest aż tak źle ale chciałabym abyś pokazał coś więcej. Wywołaj słowanim obrazy, dzwięki, kolory itd porusz czytelnika
-
Kasiabardzo patetyczny ton, ktory do mnie nie przemawia, ale obrazy eleganckie, skromne i nie przegadane, co jest plusem Twojej poezji.
-
Sylwia StaśkowiakMnie osobiście nie za bardzo przypadł do gustu, ale nie jest najgorszy. Za bardzo wpadłeś w średniowieczną modlitwę pełną patosu i to sprawia, ze wiersz jest trochę trudny w odbiorze. Mam wrażenie jakbym czytała "Bogurodzicę", a nie współczesny tekst. Jeżeli troszkę nad tym popracujesz będzie nieźle.
-
beeneidiuszJakby język szedł za archaizmem formy to mogłby to być start do udanej stylizacji (w ramach ćwiczenia), a tak to wyszła niewystylizowana litania płaczliwa, a Ewa pewnie fajna laska i Bogu ducha winna.