Spoglądam cicho w szklistą okna taflę,
Podziwiam łabędzie szybujące po szkle,
Każde ich zgubione pióro zebrać pragnę,
I otrzeć nim uronioną we wrzasku łzę.
Spoglądam cicho w bielistość firanki,
Podziwiam mewy szybujące we mgle,
Barwny ich krzyk utkwił w płatku sasanki,
Nigdy już nie usłyszę kołysanki twej...
Pozdrawiam,