Po latach samotnych rejsów w sztormowej pogodzie
Znalazłem swoją bezludną wyspę marzeń.
Leży targana falami aksamitnych włosów.
Oaza mego w Tobie spokoju odkryta.
W oczu zatokach po kolana brodzę,
Jem owoce bez najmniejszych skarzeń.
Zbieram z piasku ciała muszle Twoich piegów,
Gdy drzemię, cień Twych rzęs mnie skrywa.
Wreszcie! Bez lęku i cierpień chodzę.
Nie lękam się nocy bezgwiezdnych,
Nie dbam o ton obcych, ludzkich głosów.
Oazo spokoju w Twoim ciele zaklęta!
Pozdrawiam!
czekam z niecierpliwoscia na wasze slowa.
Mnie się podoba.