dziwy takie

ew

bejdakowi nad ranem strąciłam beretkę
pawie pióro mu włożę za ucho
usiądziemy cichutko na środku jeziora
leśnych stworów przez chwilę posłucham

z sosną zagramy trzy partie remika
oszuka nas grając o wieczność
z igieł ostrych zrobi śniadanie na trawie
zjemy zanim zmorzy nas senność

potem budząc się ciężko pod cieniami dębu
łzy zakopię i pójdę do ludzi
bejdakowi raz jeszcze zabiorę organki
tylko cicho by się nie przebudził

ew
ew
Wiersz · 28 sierpnia 2006
anonim
  • yah
    Boga słabość do niego jednaka
    bo jak nie kochać takiego bejdaka.
    :)

    · Zgłoś · 18 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Czuję ducha słowiańskiej poetyckości i fantazji.

    · Zgłoś · 17 lat
  • Tuptuś
    Podoba mi się, lubię takie. Naturalne, sosnowate, beretkowate. Rażą mnie tylko rymy, nie rpzepadam za poezją rymowaną, moje gusta, dlatego tylko wyśmienity ;P

    POZDRAWIAM P.

    · Zgłoś · 17 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    niesamowity klimat wręcz prawie niebiańskiej ciszy..
    tylko może źle się przechodzi rytmem miedzy strofami..a może ja tylko marudzę niedzielnie?

    · Zgłoś · 16 lat