śliwki w ogrodzie sąsiada

ew

zaledwie wiatrem obłaskawiane
że rękę tylko wyciągnąć i zerwać
słodkie kuszące wyczekiwane

i nic że się przyśnią robaki
że słodycz w cierpkość się zmienia
bo ponoć warto dla chwili
przełknąć i wyrzut sumienia

nic nie zatrzyma imienia
co na śnieg puszysty nałożę
płatek nie w krople się zmienia
a w lepkobłotną kałużę

nim las otrząśnie się z liści
stoję jak wczoraj niczyja
w przeddzień twojego świata
jedna sekunda zabija
ew
ew
Wiersz · 28 sierpnia 2006
anonim
  • estel
    sliwki sa prawie doskonale. w zasadzie jedyne co mi tu nie pasuje to ta lepkobłotna kałuża. psuje mi to rytm. ale czymze jest jedna kaluza w obliczu swietnego wiersza. :)pozdrawiam.

    · Zgłoś · 18 lat
  • kul
    tak. zdecydowanie na tak. wyśmienity!

    · Zgłoś · 18 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    wredna:P
    no ew..ja wiem, że Ty lubisz rymem pisać ale sumienia - imienia? to częstochowa:P
    zmienia na dobitkę. ej pani potrafisz lepiej , spadek formy?

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    jeszcze bardziej wredna:P
    ten migaczek to niby wyróżnienie redakcji??? to ja bym chciała taką redakcję poznać:)))))

    a tak serio..tak tak ew..Ty zbieraj siły i zacznij pisać - co?:)))

    · Zgłoś · 17 lat
  • ew
    aśśśś T y wredna , noooo ..

    :))

    · Zgłoś · 17 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    ja bym się pod wyróżnieniem podpisał
    hawała redakcji :)))

    · Zgłoś · 17 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    pieprzenie o częstochowie zawsze mnie wqrza! Mickiewicz mistrzem był częstochowy.. Pawlikowska mistrzynią
    bo częstochowskie rymy maja zawsze prawo bytu! zawsze były i zawsze będą ! i nawet bardziej one poezją niż wszystkie udziwnienia świata..
    co do wiersza jest extrasss troszkę rytm kuleje ale nic to!

    · Zgłoś · 16 lat