Wiesz co? Wychodzę na ulicę i wiem,
że w każdym momencie biorąc wdech,
z każdą sekundą wydech może stać się płytszy.
Z każdym dniem. Potem już jest trudniej wyjść, z czasem,
człowiek się dusi, udusi się w końcu i już nie wyjdzie.
Skąd wyjdze? Z domu, z siebie, z dupy wyjdzie.
Pójdzie gdzieś, bo chodzić trzeba,
nie ma szansy dla trafionych.
(Nie pozwól do siebie strzelać).
''Siedz w dole, kurwo i stamtąd nie wychodź.''
Raz,dwa,trzy.
Raz,dwa,trzy,cztery. Odliczam dni.
Raz,dwa,pięć. Już się nie moge doczekać.
Raz,dwa,sto. Przybądź, zdejmij ze mnie ..
Zło.
Wiesz co? Wychodze na ulicę i wiem,że nie przyjdziesz.
Cierpię, w każdym momencie, z każdą sekundą, z każdym dniem.Gorzej.
Raz,dwa,trzy.
Mijają dni.
Cztery,pięć,sześć.
Słabne,musisz mnie nieść.
Boże.
Wyliczam, te czasy, co w klasy się ...
Grało.
Gra się.
Igra z nami.
Życie.
Gra.
Życie gra. Nami gra. Granat ma.
Już nie czekam.
Czas odwlekam.
Ciebie, twarzą, nosem, w mokrej, porannej zakrwawionej glebie szukam.
(Dłonie w ziemi drżąco czule pieszczą twe korzenie Matko Wyrodna).
pozdrawiam
yah
Wychodzę na ulicę i wiem,
że w każdym momencie biorąc wdech,
z każdą sekundą wydech może stać się płytszy.
Z każdym dniem. Potem już jest trudniej wyjść, z czasem,
człowiek się dusi, udusi się w końcu i już nie wyjdzie.
Skąd wyjdze? Z domu, z siebie, z dupy wyjdzie.
Pójdzie gdzieś, bo chodzić trzeba,
nie ma szansy dla trafionych.
(Nie pozwól do siebie strzelać).
''Siedz w dole, kurwo i stamtąd nie wychodź.''
Raz,dwa,trzy.
Raz,dwa,trzy,cztery. Odliczam dni.
Raz,dwa,pięć. Już się nie moge doczekać.
Raz,dwa,sto. Przybądź, zdejmij ze mnie ..
Zło.
Słabne,musisz mnie nieść.
Boże.
Wyliczam, te czasy, co w klasy się ...
Grało.
Gra się.
Igra z nami.
Życie.
Gra.
Życie gra. Nami gra. Granat ma.
Dłonie w ziemi drżąco czule pieszczą twe korzenie Matko Wyrodna
- tak to widzę , ominęłabym tęsknotę drugiej strofy , bo banalizuje ona pozostałe wersy. Podoba mi się bardzo ,ale nie w tej postaci , którą przedstawiłaś . Jestem ciekawa innych Twoich tekstów , serio serio :)