słowa me wznieś w niebo aniele
i pokłoń się mojej mamie
opowiedz o życiu mym wiele
i skłam - choć anioł nie kłamie
powiedz że życie mandarynkowe
rozkłada dla mnie ramiona
że marzenia jej nie są daremne
że ja nie jestem stracona
niech się nie martwi o mnie
bo świetnie sobie radzę
wyzbyta złudzeń skromnie
nad szczęściem dzierżę władzę
anielskimi Ją pozdrów słowami
że los łaskawy - nie twardy
że kwiaty - nie śnieg mam pod stopami
..i tylko Jej nie mów prawdy..
pozdrawiam.
ps. jak dla mnie jest świetny. jedyne do czego móglbym sie przyczepic to ostatni wers. zbyt ujednoznacznia wydźwięk całości.
a Twoje wiersz - cudne. ;)