Samotność dziecka. (wiersz)
harthover
Nie chcę mieć domu
wypchanego balonikami.
Gdzie wszyscy snują się po kątach,
bez rąk by podać sobie
w nieszczęściu.
Gdzie każdy przy stole
siedzi cicho i je nozem i widelcem.
Szukam domu z oknami i drzwiami
otwartymi na oścież.
wypchanego balonikami.
Gdzie wszyscy snują się po kątach,
bez rąk by podać sobie
w nieszczęściu.
Gdzie każdy przy stole
siedzi cicho i je nozem i widelcem.
Szukam domu z oknami i drzwiami
otwartymi na oścież.
niczego sobie
7 głosów
przysłano:
3 maja 2009
(historia)
przysłał
pannazagubiona –
3 maja 2009, 18:57
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pozdrawiam
obawiam się tylko, że pisanie wg rad estel moze zająć mi troche czasu... a pierwsze próby będą pewnie nie udolne.
mimo to bede próbował.
pozdrawiam.
Gdzie każdy przy stole
siedzi cicho i je nozem i widelcem.
Szukam domu z oknami i drzwiami
otwartymi na oścież.
jest niezły, szczególnie dwa ostatnie wersy dobrze oddają wszystko, potrzebe wolności swobody, nie przytłoczonej piętnem życia w rodzinie czy w jakim kolwiek innym społeczeństwie, mniejszej lub wiekszej grupie. Może tylko jakiś inny tytuł by był lepszy coś mniej rzucającego się w oczy. Pozdrawiam
na tak.
pozdrawiam
yah
wypchanego balonikami.
Gdzie wszyscy snują się po kątach,
bez rąk by podać sobie
w nieszczęściu.
Gdzie każdy przy stole
siedzi cicho i je nozem i widelcem.
Szukam domu z oknami i drzwiami
otwartymi na oścież