Nie kochanie, jeszcze nie oszalałam.
Po prostu namacałam po omacku moje człowieczeństwo.
Jak bolesny odcisk chciałam je nakłuć.
Nie kochanie, nie jestem głodna.
Po prostu nie umiem już rano zjadać chleba
tak jak Każdy - co dnia, wciąż i znów i od nowa.
Nie bój się o mnie kochanie.
Nie, nie chcę tabletek.
Po prostu zrozumiałam odrobinę za wiele, by spać spokojnie.
...
Nie kochanie, to nie minie.
11 lipiec 2006
pozdrawiam
yah
pozdr. :)
Jak dla mnie interesujące, chociaż nie bardzo z gatunku "patelnią w łeb". Przyjmuję, ale nie rusza.
emocjonalna - i boi się, że jeśli użyje nazbyt
skomplikowanych słów, to on jej nie zrozumie,
a ona go nie chce stracić - nie umie mówić w prosty sposób o trudnych rzeczach - stąd ta jej nieporadność.
A trudna rzecz - no cóż próbuje mu wytłumaczyć swój Weltschmerz tak,by go
nie przerazić, że zbizkowała...