Biało-czarne gra.

harthover

Kocham Miasto po zmroku.
Otulający każdego ciepły jego oddech...
Po zmroku ławki nie krzyczą,
a ściany nie słyszą.
Łatwiej w nim żyć.
Puste ulice zachęcają spokojem...

Rozsiądźmy się na zebrze.
Białe-czarne, czarno-białe
po zmroku Miasto gra.
Nocne nuty na pieciolinii piątej alei wygrywają to czego brak jasności...

Ciemność.
harthover
harthover
Wiersz · 15 listopada 2006
anonim
  • estel
    tak jak rozdzieliłeś pierwszą strofę od reszty, tak ja widzę dwa wiersze, a raczej dwa style. i zgadnij, która część bardziej mi się widzi? mhm, druga. :)) po pierwszej od razu wiadomo, że to miasto, a o ile przyjemniej byłoby tak móc sobie o czymś innym... no ale nie dałeś. :) więc podoba mi się od zebry. :) pozdrawiam

    · Zgłoś · 17 lat
  • harthover
    estel dziękuję za wierne opinie na temat wierszy, to pomaga w pisaniu ;]


    · Zgłoś · 17 lat
  • ew
    niekrzyczące ławki robią wrażenie i pomysł gry na pasach , ale jakby czegoś mało , jakby ta gra nawet o nic nie była . Rażą kropki i ostatni wers wystaje nie wiem po co .

    · Zgłoś · 17 lat
  • yah
    tak. druga część zdecydowanie lepsza od pierwszej. nie zachwyca ale zaciekawia. na tak.
    pozdrawiam
    yah

    · Zgłoś · 17 lat
  • Popis Mateuszka
    dobre, podoa mi sie, tylko nie lapie tego wersu ostatniego

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    0-[-0=[-0=0-=[0
    bmjkio


    ]
    ][








































































































    io]

    · Zgłoś · 17 lat