moja zgoda na gniew

ew

wierzchem dłoni zetrę przedostatnie łkanie
usta nakreślę konturem uśmiechu
schodami w dół omijając pytania
stwierdzę że dłużej nie oprę się grzechom

dzieciakom że bajki bywają opowiem
z innego świata niech obejrzą sny
pastelem obrazu nakreślę nie słowem
i schody złożę jak planszę do gry

a w dole jak durna pozując na wenus
z potraw kryształki soli wyłowię
poczekam spokojnie na pięść
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 11 głosów
ew
ew
Wiersz · 16 listopada 2006
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    dorota
    moze byc mógłby by byc dłuzszy

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • nitjer
    Na tak. Jest moja zgoda na Twoją 'zgodę na gniew'. W moim mniemaniu wartościowy to tekst. Przejmujący szczególnie w drugiej strofie i ostatnich dwóch wersach.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Kasia
    bo zupa byla za slona

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Enge
    patrzcie, no, takie to młode, a takie zdolne:) ale nie martw się, ew, za parę lat Ci przejdzie:)

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • estel
    dobijający to dobre słowo. początkowo łagodny, ironia na końcu w wenus i przemawia jak diabli. czego się czepiam to tylko dwa słowa więc nie piszę, żeby nie psuć. ;) i znowu podziwiam lekkość i idealny dobór słów. działa. :) pozdrawiam

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • yah
    poruszający. i dobijający. i przemawiający do wyobraźni. bardzo dobry moim zdaniem
    pozdrawiam
    yah

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Anonimowy Użytkownik
    Domcia
    bardzo mi się podoba, melodyjny, idealnie uszyty na miarę:)) i nie przeszkadza mi urwanie na końcu!

    · Zgłoś · 17 lat temu