Oblubienica pańska na wezwanie kroczy
Ku zatrutym ziemiom bezpłodnymi oczy
Od zarania dziejów sama boso stąpa
Zwiędła, niby marna, życiu się przygląda
Biedna Tyś o Pani, niespokojna w trwodze
Gdzie kazano - byłaś, na nic Twoje moce
Troszczyć się o Ciebie, szukać w nieba toni
Wypatrywać wieki, kto Ciebie dogoni
Tyś tęsknotą dziwną, nad rumaki pieśni
Opowiedz o światach, może nam je przyśnisz
Witając - żegnać muszę, więc tylko pozdrowię
Gdy przybędziesz znowu, niebem Cię otoczę
Zagadkowa, święta, widziałaś nie jedno
Powiedz kim jesteśmy, w katalogu błędów
Zabierz mnie o Pani, dalej niż ma jaźń
Twym kompanem jedna z orbitalnych gwiazd
pozdrawiam
pozdrawiam
Outsider