Nieznajoma z gwiazd

Grzechu

Oblubienica pańska na wezwanie kroczy
Ku zatrutym ziemiom bezpłodnymi oczy
Od zarania dziejów sama boso stąpa
Zwiędła, niby marna, życiu się przygląda

Biedna Tyś o Pani, niespokojna w trwodze
Gdzie kazano - byłaś, na nic Twoje moce
Troszczyć się o Ciebie, szukać w nieba toni
Wypatrywać wieki, kto Ciebie dogoni

Tyś tęsknotą dziwną, nad rumaki pieśni
Opowiedz o światach, może nam je przyśnisz
Witając - żegnać muszę, więc tylko pozdrowię
Gdy przybędziesz znowu, niebem Cię otoczę

Zagadkowa, święta, widziałaś nie jedno
Powiedz kim jesteśmy, w katalogu błędów
Zabierz mnie o Pani, dalej niż ma jaźń
Twym kompanem jedna z orbitalnych gwiazd
Grzechu
Grzechu
Wiersz · 9 grudnia 2006
anonim
  • ew
    dla mnie to archaicznie brzmi , mało realnie , ale taki mam gust , więc formy wiersza się nie czepiam , napisany sprawnie
    pozdrawiam

    · Zgłoś · 17 lat
  • Outsider
    ciekawy , chwilami zatrzymuje i w glowie mam wtedy modlitwe ;)
    pozdrawiam

    Outsider

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    nika
    którzy nie są tacy jak TY.... uśmiechem maluje świat ..pozdrawiam

    · Zgłoś · 17 lat
  • elisabeth
    mieszanka rymów częsochowskich z bardzo niedokładnymi tworzy neismaczny koktajl

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Szymon
    Ciekawe. Miejscami drażniący brak rymów, acz mimo to zastanawiające. Żałuje, że takie teksty nie są na tym portalu doceniane, ale świadczy to o publiczności nie o artyście. Serdecznie pozdrawiam

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    agnieszka
    bardzo piekny tekst daje duzo do myslenia............

    · Zgłoś · 17 lat