oceanarium (wiersz)
Hekate
OCEANARIUM
za szkłem bańki
nurka mydlanej
świat jak ukwiał
- daleki
oddech ukwieca
maluję palcem
ość ryby a potem
jeszcze grzywę morskiego
rumaka brzydotę
dna butelki
za szybą świat
morze zasad i kroków
sprawa pierwszej
wody słona bez końca
tyle rzek wpłynie
potem zarośnie mułem
i setką pomysłów
z czego jeden w drugi
matrioszką braku
jest tylko ten
oddech wysiłek
obserwacji i byle
nie zamoczyć
stóp bo tam dalej
- otchłań
byle szyba była
twarda bez
rysy i pełna obrazów
kolorów czuć
wtedy smakuje
sól bardziej
i bardziej jest
prawda chociaż cudza
wmawiać zapachy
uderzać językiem
w trójkąt okna pozór
wplatając w głąb siebie
gdyby tylko
nie wieczna kara
odysa nienasycenie
celu głód!...
rekin wewnątrz trzewi
za szkłem bańki
nurka mydlanej
świat jak ukwiał
- daleki
oddech ukwieca
maluję palcem
ość ryby a potem
jeszcze grzywę morskiego
rumaka brzydotę
dna butelki
za szybą świat
morze zasad i kroków
sprawa pierwszej
wody słona bez końca
tyle rzek wpłynie
potem zarośnie mułem
i setką pomysłów
z czego jeden w drugi
matrioszką braku
jest tylko ten
oddech wysiłek
obserwacji i byle
nie zamoczyć
stóp bo tam dalej
- otchłań
byle szyba była
twarda bez
rysy i pełna obrazów
kolorów czuć
wtedy smakuje
sól bardziej
i bardziej jest
prawda chociaż cudza
wmawiać zapachy
uderzać językiem
w trójkąt okna pozór
wplatając w głąb siebie
gdyby tylko
nie wieczna kara
odysa nienasycenie
celu głód!...
rekin wewnątrz trzewi
przysłano:
11 stycznia 2007
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się