melancholijne tęsknoty

Trynity34

stukot wskazówek w napiętych ścięgnach
znieruchomiał na chwilę mięsień
oddech umilkł w blasku świecy
w oczach jest mu najlepiej

sączy pyłek wstydliwie mrugając
pragnień przepełnione bystrzyny
do mnie im prędzej za wolno
skrzydła rosną mierzone biciem

jeszcze tak najwięcej
w nurcie porwany rumieniec
i znów
jeszcze tak...
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 10 głosów
Trynity34
Trynity34
Wiersz · 20 grudnia 2006
anonim
  • estel
    dobrze ta melencholia oddana, nie ma co :) można sobie całkiem przyzwoitą interpretację wyciągnąć z tych wersów.

    · Zgłoś · 17 lat temu