kolejny okruch szafirowego szkła
dźwięczy w tej ciszy wśród pustych ścian
spieszą zegary kilka chwil minął rok
skąd tyle sił w śnieżnej bieli
czasem tylko
zdaje się że wszystko ma jakiś cel i sens
żyję więc dalej usilnie krusząc kajdany
przeznaczenia bez twarzy
wciąż tu tkwię w lustrzanej tafli
płomień świecy tańczy
patrzę nie widząc prawdy nie do wiary
słowa teraz brzmią inaczej
światło rozdzierające mrok
niegdyś ciepłe oślepia bezsilnością
z całym tym złem zostaję
sam na sam do końca
"puste ściany"
"wszystko"
"cel i sens"
"światło rozdzierające mrok"
"zło"
...
Chciałam napisać swój komentarz, ale właśnie przeczytałam ten, który wstawiła drbeta i mogę się pod nim podpisać + dodaję kilka dowodów :) żeby było słusznie i naukowo.
Wstawiam "fatalny"