Do piekła...

Sisi

Tego dnia, gdy wracałam do piekła
przez ulicę jak ciężar powietrza,
przez tę ciszę, gdy wzrok mi już uwiądł
przez tę ciszę, gdy płacz mi już wietrzał,

powracałam po tęczy do piekła...

Z napęczniałych chmur cmentarnianych
łoskot werbli żałobnych mnie owiał
tego dnia, gdy wracałam do piekła,
a zabrakło już złota na słowach,

przechodziłam od chmur cmentarnianych...

Zieleń parą błękitną wybuchła,
czułam ciszę czerwoną i gładką
tego dnia, gdy wracałam do piekła,
wybarwiłam ostatni raz ,,Matko!"

kiedy zieleń jak opar wybuchła...

i stanęłam na świtu krawędzi,
który dzwony rozcinał na struny,
tego dnia, gdy wracałam do piekła,
dzień widziałam huczący jak łunę

i stanęłam na świtu krawędzi...
Sisi
Sisi
Wiersz · 7 lutego 2007
anonim
  • JulJusz
    Przemyślany tekst. Ciekawy podział [strofy i te wtrącenia].
    Literówki- do poprawki.
    Wszystko kojarzy mi się z jakimś gotyckim klimatem, ratują Cie ciekawe porównania.

    Tylko to "wybarwiłam ostatni raz ,,Matko!" " mnie rozdrażniło.

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    drbeta
    taka nieco rewolucyjna atmosfera, ale forma mi sie podoba i sposób pisania, tylko znowu wypadałoby przeczytać przed publikacją, czy błędów nie ma

    · Zgłoś · 17 lat
  • ew
    dobrze uchwycony klimat , ładne przejścia miedzy zwrotkami , czuć ciężar i ból i zniechęcenie i ominięcie nadziei ,bliskie mi to

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    z doskoku
    Tatianie można podesłać, może i wyskrzeczy ten tekst. wiersza nie stwierdzam.

    · Zgłoś · 17 lat
  • zielony.żabol
    nie zlewa mi się ten mrok z barwnością... myśle, że główna myśl została przekazana jednak przejaskrawiona zimna ciemnośc bywa nieciekawa

    · Zgłoś · 17 lat
  • Kamila
    Dziękuję za komentarz:) swoją drogą to do Twojego tekstu nie mogę się przyczepić. Oby tak dalej! . Pozdrawiam:)

    · Zgłoś · 17 lat