usypiam umysl na latajacym dywanie
ukradlam go Alladynowi
wiatr tanczac z piachem
lamie prawo
gdy? delikatnie piesci moja szyje
jest przeciez nauczycielem wiosennosci
wiec LPR oskarzy go pewnie o molestowanie
a ja chce tylko by nauczyl mnie
sennej delikatnosci
mój nauczyciel wiosennosci
budzi we mnie spokojnosc my?li
pozwala mi pisac wersy nijako
twierdzi ze wazne jest
iz sa z milosci
Nie watpie, ze autorka przemyslala to eLPeeR nim postanowila o tym napisac, ale moze powinna przemyslec to jeszcze raz? Nie dlatego, ze powinnismy bronic partii Romana, lub ze poezja nie powinna byc polityczna lub polityzujaca (bo niby czemu nie?), ale dlatego ze w tym wypadku nie ma to wiele wspolnego z polityka, a jest raczej czyms w rodzaju mrugniecia oczkiem do publicznosci. Publicznosc w mojej osobie skupiona przed monitorem, dopuszcza jedyne zartownie wtedy i tylko wtedy gdy powoduje to u niej co najmniej szczery usmiech. W przeciwnym razie, jest zazenowana.
Niemniej, bardzo udana ostatnia zwrotka - podoba mi sie bez dwoch zdan. Pierwsze dwa zdania natomiast tez maja swoj czar, szczegolnie jesli zrozumiec je tak, ze to nie dywan, a umysl zostal Alladynowi ukradziony przez osobke liryczna.
też wydaje mi się, że to lpr tu zupełnie nie na miejscu, czy autorka na pewno chce, żeby tekst się zdezaktualizował tak szybko?
ma swój delikatny klimacik całość, ale wymaga dopracowania i przemyślenia raz jeszcze.
Np: Myślę, że masz rację, iż uważasz to za nonsens.