Sanna albo senna bez zegara mara

hewka

zima bez sanek zgubiła drogę wróbel przeleciał
nie ma jeszcze nic do powiedzenia z zalotem zaczeka

patrzę na niebo które rysuje krawędzie chmur na sobie
deszcz nawołuje podmuchem wiatr - kropi w parapet

przy tobie
nie moknę mam ciepło i plaster miodu
pachnący akacją w herbacie
piszę wiersz oddzielam spacją na uśmiech
lampa gra lirykę na ścianie przemiany
w zawodach kto dłużej - ze świeczką

biel nie zakwitła tego roku jeszcze
jutro za oknem stokrotka pobawi się słońcem
hewka
hewka
Wiersz · 1 marca 2007
anonim
  • estel
    tytuł zatrzymuje.
    i wiersz ładny, tak właśnie, chce się powiedzieć 'ładny', ciepły i łagodny.


    · Zgłoś · 17 lat
  • kussi
    Jakkolwiek najczęściej wiersze o przyrodzie, pogodzie, porach roku i naturze wywołują u mnie mdłości (chyba że pisze Leśmian albo Tuwim), ten powyższy jest zaskakująco udany i do tego zdumiewająco bezpretensjonalny. Brawo!

    · Zgłoś · 17 lat
  • hewka
    dziekuje Wam pieknie, bom tu nowa i jeszcze pewnie nie gotowa do waszej akceptacji:) no ale, milo mi bardzo :)serdecznie pozdrawiam Was oboje.))

    · Zgłoś · 17 lat
  • Wena
    "mlecz się wyspał wreszcie
    spóźniony, zadziera głowę do góry ze zdziwienia"- pamiętasz? bo ja tak i ten wiersz to jakby drugą część tamtego :))
    serdecznie !

    · Zgłoś · 17 lat
  • nitjer
    Piękny tytuł. Słowa wiersza wilgotne i ciepłe. Powodują dziś przyjemne przemoknięcie. Wyschnę jutro gdy "za oknem stokrotka pobawi się słońcem" :)

    Pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • hewka
    Dzieki Nitjer, Weno:) milo mi bardzo:)serdeczne:)

    · Zgłoś · 17 lat