wrażenia z koncertu takashi’ego yamamoto
drobny uśmiechnięty
niski wniebowzięty
pochylony nad instrumentem
za3muje czas
ośmiela marzenia
budzi drzemiące pod skórą wzruszenie
płacz duszy
i mrówki od pasa w górę
pomrukiwanie basów
kantylena wiolinów
na koniec
burza oklasków
pokłon z uśmiechem
i ból omdlewających rąk
10 maja 2006
Telesfor Sraczkowski
Wiersz
·
3 marca 2007
drodzy dopuszczacze