po co ci było szukać winy
w zerwanych kartkach kalendarza
jeszcze wczoraj służyły jako notes
spis niemoralnych myśli
zrywane umierały
zabierając ze sobą czas
spędzany zwykle na zakochaniu
zapachem porannej kawy niesiony
powracasz do tamtych dni
kreśląc obraz
martwą naturę
z księdzem proboszczem w tle
błogosławi niepotrzebnie
tak, podoba mi się
Widać wprawność posługiwania się słowem i nastrojem.
Pozdrawiam.