przez brak wyobraźni i swą niewiarę
tracisz wszystko
grzebiąc się w uczuciach bezsilności
zdumiewający akt obnażania myśli
okazuje się że to moja wina
magiczna kolekcja przepłakanych dni
puszczę je w niepamięć
wyzwiska meliniarskie jak onomatopeja
stargana koszula
na twarzy odbicie dłoni
puszczam w niepamięć
tylko pozwól żyć i daj spokój
słów obraźliwych brak na podorędziu
"magiczna kolekcja przepłakanych dni
puszczę je w niepamięć "
W tym momencie dni kojarzą się z kolekcją płyt; płyty się puszcza, ale płyty-dni wyłącznie w niepamięć. Bardzo mi się to-to podoba!
No i sama niepamięć, która nie ma nic wspólnego z rzeką zapomnienia, z ukojeniem. Twoja niepamięć jest jak machnięcie ręką, dość specyficzny kompromis, żeby wreszcie spokój. Niekoniecznie święty.
Klikam na "bardzo dobry".