Gdy podróżuję

Pan S

Gdy podróżuję
Ziemia rozkopana
Płacze
I konary w smutku
Pochylone
Machają znów
Na pożegnanie

Gdy podróżuję
Wszystko cenne
Nagle staje się
I droga spokojnie
Pręży ciało dla mnie

Gdy podróżuję
Melancholia zwykłych dni
Cicho puka
W młode serce

I gdy widzę
Jak wszystko znika
Z wymuszonym krokiem
Z głębokim wdechem
Cieszę się

Przecież kiedyś wrócę
Powiem Dzień Dobry
Moim kwitnącym drzewom
I ziemi radośnie obsianej
Czekającej w nadziei

Na powrót

Miłości
Pan S
Pan S
Wiersz · 17 marca 2007
anonim
  • estel
    ojej. a po co tam tą Miłość pisać na końcu?
    poza tym dość ładnie to podróżowanie, łagodnie tak, ja się zabieram. :)
    pozdrawiam

    · Zgłoś · 17 lat
  • Pan S
    Nad ta miloscia przyznam ze sie zastanawialem... i w koncu dodalem.. no coz jest jak jest :)

    · Zgłoś · 17 lat