Moje garści napełnione krzykiem
więc wchodzę do szafy
i tam z nimi rozmawiam
uczę się z nimi żyć.
Potem wychodzę
kolorując otoczenie
nieznanymi barwami.
talula
Wiersz
·
18 marca 2007
-
ewzgrabna miniaturka . "garści napełnione krzykiem " przemówiły do mnie . Może tylko o jedno słowo za dużo , po co owo "moje " ? I jeszcze się czepię "uczę się z nimi żyć" - ten wers niewiele wnosi a powoduje tylko powtórzenie , mnie bardziej nasuwa się interpretacja uspakajania tego co w garściach , dobrze wybrane sam na sam w szafie , po co więcej ?