Literatura

Dla taty - nie koniecznie mojego. (wiersz)

harthover

wiersz pisany w rodzaju zenskim.
tesknie za czasami gdy ranek trwał wiecznie
gdy na kocu budując domek z klocków
podswiadomnie marzyłam o własnej rodzinie.
potem malowałam ciebie z szerokim usmiechem
mamę w niebieskim z rózową torebką
mnie z jeszcze szczerym sercem na dłoni.
wtedy swiat wydawał się byc niczym kraina bajek
z zawsze szczesliwym zakonczeniem.

nie powiem co się stało
ani czy to ty wszystko popsułes.
widocznie ktoś bez mej wiedzy
domalował za twymi plecami inną kobiete.
ta ma złote szpilki. to chyba kopciuszek. dlaczego jestes ksieciem?
dla mamy domalował najpierw stosy chustek do nosa.
potem cieżką linę.
a mnie? mnie z bólu pękło szczere serce.

to mój obrazek dziecinstwa.
teraz jestem dorosła. żegnam ojcze.

wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
estel
estel 20 marca 2007, 22:07
z tymi literówkami? w życiu.
29 kwietnia 2007, 19:48
bardzo ładny wiersz....i troszke wzruszajacy
przysłano: 19 marca 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca