Po pajęczynie czasu
skradam się jak pająk
do swej ofiary,
tkając srebrna nicią życia
chwile dobre i złe,
cierpienie i szczęście
miłość i nienawiść.
Będąc kowalem swojego losu,
nie wiedząc kiedy
wpadam we własne sidła,
dusze się,
umieram...
moja pajęczyna
została zerwana
srebrna nic
rozpłynęła się
we mgle...
Sylwia
Wiersz
·
25 marca 2007
-
esteljak na 15 lat to całkiem niezły, ale możnaby nad nim popracować, bo treść taka przegadana, z pająkami można coś ciekawie pokombinować a nie tak zwyczajnie i przewidywalnie nić im zrywać...