_ _zmarnowane marzenia_ _
Odpowiedz mi.
Najmilszy Przyjacielu.
Proszę. Powiedz.
Dlaczego tak marzę o Tobie, i na jawie śnię.
Nieustannie.
Blisko Ciebie nie mogę być, a tak bardzo pragnę.
Spoglądam w zimny ekran i tęsknie dotykam Twych dłoni.
Jedynie on prawdę zna.
Śpisz...
Gdzie błądzisz, kiedy już pogrążony Jesteś w cudownym śnie.
Czy jest w nim miejsce i dla mnie ?
Dziś, mam wszystko, czego chcę,
Do szczęścia nie wiele mi brak.
Wystarczy ciepły głos, który sprawia że,
chciałabym być tam gdzie Ty.
Poczuć ciepło dłoni na policzkach w chłodny dzień,
albo gdy pada deszcz,
kiedy ścierać będziesz błękitne kropelki
zawieszone w śród rzęs.
Marzę by uciec stąd, w nieznany świat,
w nową życia przygodę.
Tylko z Tobą, gdzieś się zgubić, bez śladu.
Śnię o tym że, przytulisz mnie
a serca niepewnie zadrżą..
Któż może przewidzieć co się stanie,
skoro opętał nas romantyczny czar.
Przyjaźń rośnie w nas i zaczyna nabierać soczystych barw.
Jej zapach jest tuż, tuż.
Wspaniałe spełnienie snów.
Nikt nie zdoła zawrócić nas z pomiędzy gwiazd,
gdy noc brylantami wokół lśni .
Jedyny.
Taki na świecie Jesteś tylko Ty.
Wysoki jak dąb, piękny, silny jak rzeki nurt,
i przysięgam że, ..... ,
choć wiem, że to zakazane,
ech.... czy wolno mi ....?
Potrzebuję Cię, bez granic,
i dodać chcę, że tylko taki ktoś jak Ty,
sprawić może,
że wyruszyć mam ochotę w przestworza ,niby ptak.
Takim jak Ty, każdy powinien się stać.
Wystarczy że się uśmiechniesz,
a niknie całe zło,
rozpraszają się chmury i słońca ciepły blask rozświetla twarz.
Twój uśmiech zauroczył mnie,
i cichutko przyznam się, że bez niego
ech.....już nie umiem inaczej...
Jak noc i dzień, jesteśmy od sobie zależni.
Jak słońce i deszcz sobie potrzebni.
Zaklęci w ciszy westchnień, nie wyznanych.
Tak nagle, przyszło, nieoczekiwanie.
Nie trzeba słów,
oczami mów do mnie,
uśmiechem mów.
Ucz mnie się śmiać,
beztrosko.
Najcudowniejsze spełnienie marzeń,
gdzieś za horyzontem już wygląda niecierpliwie.
Nie pozwólmy by nam umknął ten fakt.
Spojrzałeś dziś na mnie ,
tak wyjątkowo..
Może uległam wyobraźni,
może zwyczajnie mi się przyśniło,
że może zdarzyć się coś co się nie zdarzyło,
nigdy wcześniej.
Wiem, nie jestem księżniczką z bajki,
lecz nie patrzyłeś dotąd na mnie tak jak dziś.
Czy czujesz?
To dla nas dwojga wymarzony czas,
na upojny dreszcz.
Niespodzianka ta,
cudowny podarunek kapryśnego losu.
Naszej historii bieg dopiero się rozpoczyna.
Zapiszmy białe stronice tej księgi,
srebrnym pyłem szalonych nocy
.i złotym słońca promieniem oprawmy ją by słowa nie zblakły
z biegiem czasu.
Zawsze wywołując w sercu słodka łzę,
jaśniejąc blaskiem nie jednego a dwojga słońc.
Trynity34
Wiersz
·
25 marca 2007
-
ewrozwlekłe i na list by się nadało . Bardzo źle się czyta , wiele momentów nużących , nie mogłam się doczekać końca wiersza , zmęczył mnie tylko