Literatura

liście (wiersz)

Inka

taka tam sobie moja pisanina :)
Pamiętasz - byłeś mały,
poszedłeś na spacer z mamą..
wołałeś: mamo zobacz,
niebo jest jak atrament.

Atrament - bladoniebieski
a na nim białe plamy,
chodź mamuś - zawołałeś-
na chmurach polatamy...

Śmiała się wtedy, pamiętasz?
do góry wznosiła ręce,
tańczyła tańce- harce
w rytm niesłyszalnej piosence.

Dziś idziesz sam aleją
nad głową masz atrament,
atrament szaro-bury
bo nie ma obok mamy

Po niebie płynie chmura
ciężka, jakby zmęczona
a liście - złote liście
tańczą jak wtedy ona....

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 3 kwietnia 2007, 11:41
wydaje mi sie że stylistyka się potknęła w ostatnim wersie trzeciej zwrotki / w rytm - kogo czego - piosenki /
rymy tłoczysz tu na siłę , Inko , tęsknotę za matką wystawiasz zbyt wyraziście , pomysł jest , ale zbyt dobitnie podany
Inka
Inka 3 kwietnia 2007, 22:13
hmm.. ew myślisz, że po poprawkach mogło by się bronić?
ew
ew 4 kwietnia 2007, 09:23
myślę , Inko , że warto popracować nad tym :) jeśli potrafisz zrezygnować z rymów , nadasz tekstowi więcej powagi . Mnie sie podobają te atramentowe wstawki , za to zupełnie nie pasują mi harce i tańce - jakoś mi bardziej one obłęd niż radość przypominają
przysłano: 30 marca 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca