liście

Inka

Pamiętasz - byłeś mały,
poszedłeś na spacer z mamą..
wołałeś: mamo zobacz,
niebo jest jak atrament.

Atrament - bladoniebieski
a na nim białe plamy,
chodź mamuś - zawołałeś-
na chmurach polatamy...

Śmiała się wtedy, pamiętasz?
do góry wznosiła ręce,
tańczyła tańce- harce
w rytm niesłyszalnej piosence.

Dziś idziesz sam aleją
nad głową masz atrament,
atrament szaro-bury
bo nie ma obok mamy

Po niebie płynie chmura
ciężka, jakby zmęczona
a liście - złote liście
tańczą jak wtedy ona....
Inka
Inka
Wiersz · 30 marca 2007
anonim
  • ew
    wydaje mi sie że stylistyka się potknęła w ostatnim wersie trzeciej zwrotki / w rytm - kogo czego - piosenki /
    rymy tłoczysz tu na siłę , Inko , tęsknotę za matką wystawiasz zbyt wyraziście , pomysł jest , ale zbyt dobitnie podany

    · Zgłoś · 17 lat
  • Inka
    hmm.. ew myślisz, że po poprawkach mogło by się bronić?

    · Zgłoś · 17 lat
  • ew
    myślę , Inko , że warto popracować nad tym :) jeśli potrafisz zrezygnować z rymów , nadasz tekstowi więcej powagi . Mnie sie podobają te atramentowe wstawki , za to zupełnie nie pasują mi harce i tańce - jakoś mi bardziej one obłęd niż radość przypominają

    · Zgłoś · 17 lat