albatrosy

joanna michalczuk

mało istnieje rzeczy
które darzy szacunkiem

mnie nigdy nie zaszczyci uznaniem
ale jestem w stanie
zrozumieć jego przywiązanie
do albatrosów

cudownie mi na niego patrzeć
wypuszcza chmury błękitnego dymu
łączą się z nieskończonością
a on się uśmiecha
patrzy zawsze z pogardą
wszystko nazywa faszyzmem
nie wierzy w życie po śmierci

stały się jego symbolem
- masz?
- albany
- to dzięki
- nara

i tylko ja mogę patrzeć
jak wykańczają się nawzajem
joanna michalczuk
joanna michalczuk
Wiersz · 4 kwietnia 2007
anonim
  • estel
    ten dialog i to "nara" nie pasują mi do reszty wiersza. ja wiem, że na tym to polega, ale w zbyt innym tonie jest pozostała część wiersza utrzymana.
    tak sądzę.



    · Zgłoś · 17 lat
  • nitjer
    Nie trafia i do mnie przedostatnia strofa. Czytam bez niej i jestem na tak.

    Pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 17 lat