albatrosy (wiersz)
joanna michalczuk
mało istnieje rzeczy
które darzy szacunkiem
mnie nigdy nie zaszczyci uznaniem
ale jestem w stanie
zrozumieć jego przywiązanie
do albatrosów
cudownie mi na niego patrzeć
wypuszcza chmury błękitnego dymu
łączą się z nieskończonością
a on się uśmiecha
patrzy zawsze z pogardą
wszystko nazywa faszyzmem
nie wierzy w życie po śmierci
stały się jego symbolem
- masz?
- albany
- to dzięki
- nara
i tylko ja mogę patrzeć
jak wykańczają się nawzajem
które darzy szacunkiem
mnie nigdy nie zaszczyci uznaniem
ale jestem w stanie
zrozumieć jego przywiązanie
do albatrosów
cudownie mi na niego patrzeć
wypuszcza chmury błękitnego dymu
łączą się z nieskończonością
a on się uśmiecha
patrzy zawsze z pogardą
wszystko nazywa faszyzmem
nie wierzy w życie po śmierci
stały się jego symbolem
- masz?
- albany
- to dzięki
- nara
i tylko ja mogę patrzeć
jak wykańczają się nawzajem
słaby+
2 głosy
przysłano:
4 kwietnia 2007
(historia)
przysłał
Kacper –
4 kwietnia 2007, 19:12
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
tak sądzę.
Pozdrawiam :)