*** ( zabrałeś mi miłość... )

Inka

zabrałeś mi miłość wielki Boże!
monopol na szczęście w swoim niebie masz!
a tu co? - poczekalnia? dworzec?
z degustacją tego co mógłbyś nam dać...
to mój bunt - wiesz sam

straciłam nadzieję Panie Boże
(tak, będę mówić Tobie "na Pan")
i nie został mi jej nawet gram..
bez nadziei człowiek nic nie może
- jak upadłam, tak leżę i łkam

nie mam wiary, Boże! nie mam wiary..
chociaż dobrze wiem, że jesteś "tam"
lecz jak wierzyć? - no powiedz mi proszę
- gdy zostawiasz mnie samą n -ty raz...

nie mam siły - tato (Boże)
bo bez Ciebie nikt nie może wstać..
więc Cię proszę - pomagaj jak możesz
i cierpliwie słuchaj moich skarg....
Inka
Inka
Wiersz · 5 kwietnia 2007
anonim
  • ew
    nie , nie podoba mi się nic a nic . Patosu zbyt wiele i ineterpunkcji , rytmika piosenkowa , co przy tym temacie bardzo spłyca przekaz . Najgorsze zdanie to perwszy wers ostatniej zwrotki.Miał być bunt zapowiedzieny na początku , i nawet na wstępie miałam nadzieję że pociągniesz w tej tonacji jednak potem przeszłaś w skomlenie . Szkoda

    · Zgłoś · 17 lat