Ona (wiersz)
Ola
Przyszła do mnie na palcach
Cicho
jak to ona potrafi
Bez bólu,
bez cierpienia
Bez zaskoczenia
Przyszła...
Usiadła...
Popatrzyła...
Patrząc litościwie
Z wzrokiem jakby anielskim
Zmartwienie na twarzy
Wymalowane przez czas miała wyraźnie
Poprosiłam...
Zechciej mnie zabrać ze sobą
Jeżeli
Jesteś
Aniołem...
Cicho
jak to ona potrafi
Bez bólu,
bez cierpienia
Bez zaskoczenia
Przyszła...
Usiadła...
Popatrzyła...
Patrząc litościwie
Z wzrokiem jakby anielskim
Zmartwienie na twarzy
Wymalowane przez czas miała wyraźnie
Poprosiłam...
Zechciej mnie zabrać ze sobą
Jeżeli
Jesteś
Aniołem...
fatalny
1 głos
przysłano:
11 kwietnia 2007
(historia)
przysłał
Kacper –
11 kwietnia 2007, 17:14
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pozdrawiam