Śpiew syreny (wiersz)
Piotr Koch
Próba zatrzymania kogoś, kto odchodzi, tam skąd nie ma powrotu... musi... ale niech jeszcze chwile zostanie, ze mną...
Śpiew syreny
Bram otwartych na oścież nie przekraczaj,
Choć ogród piękny zielenią kusi zalotnie,
Czerwienią kwiatów rzuconych w wzdłuż drogi,
Niknącej gdzieś za niebieskim horyzontem.
Dwoistość świata tego, jedno tu piekło i niebo.
Jednaka tu kara dla wszystkich niepokornych,
I nagroda dla wiernych stłoczonych tłumnie,
Przy ołtarzu sprzedającym nadzieję, dumnie!
Nastanie oślepiające światło i Aniołów chóry,
Zostaniesz sam tu mały, no i ten Wielki u góry.
Pożegnasz się z Ziemią, pożegnasz się z Niebem,
Odejdziesz prowadzony narkotycznym śpiewem.
Ludzkie życie warte tyle, co ich sny, marzenia,
Te kilka szczęśliwych chwil, spełnione pragnienia.
Nieustanna walka z losem, ślepym przeznaczeniem.
Walcz, nim przegrasz z błogim nieistnieniem...
Bram otwartych na oścież nie przekraczaj,
Choć ogród piękny zielenią kusi zalotnie,
Czerwienią kwiatów rzuconych w wzdłuż drogi,
Niknącej gdzieś za niebieskim horyzontem.
Dwoistość świata tego, jedno tu piekło i niebo.
Jednaka tu kara dla wszystkich niepokornych,
I nagroda dla wiernych stłoczonych tłumnie,
Przy ołtarzu sprzedającym nadzieję, dumnie!
Nastanie oślepiające światło i Aniołów chóry,
Zostaniesz sam tu mały, no i ten Wielki u góry.
Pożegnasz się z Ziemią, pożegnasz się z Niebem,
Odejdziesz prowadzony narkotycznym śpiewem.
Ludzkie życie warte tyle, co ich sny, marzenia,
Te kilka szczęśliwych chwil, spełnione pragnienia.
Nieustanna walka z losem, ślepym przeznaczeniem.
Walcz, nim przegrasz z błogim nieistnieniem...
słaby
10 głosów
przysłano:
5 września 2000
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się