ci z mojego snu

slh

pisali artystę wielką literą

nie pozwolili, by jakiś tam czas stanowił panem
czy słyszeli, że tu są panowie z urodzenia, a dziewczynki poznaje sie po warkoczykach ?

tu nawet mozna móc i nie móc

a za papierki zostaje się sędzią podwórkowych piekiełek

przeliczą ci szczęście na dowolny materiał
w jednostkach

a piszą jednakowo
jakbyśmy to byli my albo razem ?

my
nadrealni wariaci elastyczne szkielety
za zwierciadłami zamiast twarzy

a w tych zwierciadłach szereg zastępy zawodników pisanych ołówkiem cnót
Oceń ten tekst
slh
slh
Wiersz · 22 kwietnia 2007
anonim