wtedy bezustannie powtarzam moje wydawania
wyłażą z miski wyobraźni
bezmyślenia
niewiedzenia
i nagle się rodzi niezbędnik w kilku tomach
wtedy jestem gotowa dać urlop rozkosznej pani wolności
na dnie szafy
upycham zmaltretowane przeszkadzacze,
co śmiały się wciskać pomiędzy tabele analiz
między wzajemne stosunki prawdopodobieństw znaczeń
kilku słów nieposkładanych
w błędnym orszaku rozmarzonych dopowiedzeń
wtedy zegar psychopata macha jak wiatrak rękami
a ja splatam blade uroki
w słabych łączeniach
gniazdach pytań do wcześniej zaufanych
zasypanych złowrogą szarańczą
corobień i comyśleń
wtedy na ścieżkach histerii
niepewność bezsłów i cichego telefonu
a szczęściem rozciąga uśmiech
dobranoc, gwiazdka, dwukropek
slh
Wiersz
·
26 kwietnia 2007
-
ewwydawania , przeszkadzacze, bezmyślenia - potrafisz bawić się słowami i wychodzi to fajnie , nie na siłę . Psychpatyczny zegar zabieram sobie . Pozdrawiam :)