jutro (wiersz)
haldop
dawno temu znikąd się wzięło
Niemoralne jutro nad drzewami w oddali
nadciąga z wiatrem niepokoju i strachu
miotanym przez ufność do życia ówcześnie
uczącym pokory i życia po prostu
bez skrętów i odstępstw normalnej szarości
w monotonii uczuć, zachowań, spojrzenia
na świat tak zepsuty rutyną i wojną
w umysłach jednostki godzącej się z normą
ze standardem umierania i szarym istnieniem
przemijaniem powoli
wegetowaniem w stałości
marności chodzenia po ścieżkach nie łąkach, po parkach nie lasach
nad skrajem przepaści zgotowanej przez ludzi dla ludzi kolejnych
wyśmienity
1 głos
przysłano:
29 kwietnia 2007
(historia)
przysłał
Kacper –
29 kwietnia 2007, 22:55
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się