Niemoralne jutro nad drzewami w oddali
nadciąga z wiatrem niepokoju i strachu
miotanym przez ufność do życia ówcześnie
uczącym pokory i życia po prostu
bez skrętów i odstępstw normalnej szarości
w monotonii uczuć, zachowań, spojrzenia
na świat tak zepsuty rutyną i wojną
w umysłach jednostki godzącej się z normą
ze standardem umierania i szarym istnieniem
przemijaniem powoli
wegetowaniem w stałości
marności chodzenia po ścieżkach nie łąkach, po parkach nie lasach
nad skrajem przepaści zgotowanej przez ludzi dla ludzi kolejnych
jutro
haldop
haldop
Wiersz
·
29 kwietnia 2007
-
ewna pewno bez wykrzyknika na końcu :) Fajnie uchwycona rytmika i chociaż nie lubię takich odezw , to ta mi się bardzo podoba , tekst jest podany z jakimś osobistym podkładem , i to widac w tle .