noc przysypia
i wali do drzwi i szuka powiedz
i nie zapomni
(bo nikt nie zapomni)
i wali do drzwi
i wali u drzwi
i wszystko myli się i myli
i niezrozum
i przeszalej
i dniem gdy Słońce
nie przyjedź do mnie i nie daj mi
powiedzieć o wszystkim
bo słowa pustka
bo słowa kruszą
ten wyjebisty postument
na którym spoglądam
i całe wszystko
prosto w źrenice
współczujemy ci i jesteś godny
każdej uwagi która tylko
przejdzie przez ciebie
niezauważona
to ona to ona
to ona to ona
'wyjebisty postument na którym spoglądam' - to mi się musi przegryźć, bo póki co zbyt 'ulicznie' mi to brzmi, niekonsekwentnie... nieważne.
słowa mają Cię, Ty masz słowa, ja biorę. :)