Jak dotąd byłem przeciwny.
Moim myślom tam płynącym.
Strumieniem wolnym, dziwnym,
Niespokojnym kropli skaczącym,
Tak wesoła, a każda jedna,
Spadając uderza w serce.
Jedna tam, druga bardziej wybredna
Czuły punkt otuli w męce.
Płaszczem zimnym, gorące
Wciąż cierpi, twym lodem,
Oziębiane krople w rwące
Rzeki zmieniają się. Powodem
Mówisz ślepy ja. Bzdury wymyślone!
Że nic nie widzę, a powieki blade.
Nie moje oczy pustką wypełnione.
Ponieważ miłość! Przez zagładę
Naszego serca potrafimy dostrzec.
I żalimy się, cierpimy, krzyczymy.
Nie słysząc głosów chcących nas ostrzec.
I za zimę uczuć wszystkich winimy.
Ta zima nie ma końca. Tak! Bawmy się nią.
Czymś co jedną iskrą sprawia, że w Tobie tonę.
Gdzie bieg rwącego już potoku, którego fale brną.
Już na brzegu duszy zwraca się w drugą stronę,
Nie winna istoto. Kto jest ślepym na tratwie miłości?!
Czy już wiesz? Twe słowa. Tak ich wiele.
Które łudząc mnie okradają z radości,
Którą zawsze byłaś, zawsze na czele.
Przejrzałaś na oczy? W końcu otwarte.
Kieruj się słowem cichym, jednym,
Ale zwróconym do Ciebie. Najwięcej ono warte!
Ono pozwala odejść kroplom wybrednym.
Interpunkcja jakaś szalona, przyzwyczajasz nas do tego, też już nie wiem czy się czepiać. niekonsekwencji trochę. 'Niewinna' się razem pisze jeśli o taką niewinną chodzi. przepraszam, że tak bardzo zwracam uwagę na 'techniczne' kwestie, tak już mam.:) według mnie treść narzuca formę, forma treść, przekaz formę, treść przekaz itede.
Publikuję, bo bardzo jestem ciekawa opinii innych wywrotowców. :)
pozdrawiam