pijana (wiersz)
Hekate
PIJANA
żeby tak było zawsze
rozmyte kontury i zaokrąglone
słowa
żeby pod kocem przyćmionych dźwięków
zwinąć się w kłębek
a próbę rozsupłania węzłów zostawić innym
żeby było jak teraz
za zasłoną
za turecką chustą która pachnie
gajem oliwnym i cynamonem
żeby myśli jak przez budyń
ospałe galaretki
truskawka malina porzeczka
błądzą w kółko nawet kapliczka
nie uchroni przed zwodnicami
żadnych strzałek żadnych wskazówek
nie ma
jest tylko obraz impresjonisty rozmazany palcem
żeby zabrać ze sobą tę chwilę
pastelowe minuty co uderzają
prosto w dzwonek przy drzwiach
na szczęście
na niepogodę
na szczęście
żeby oderwać się od
żeby z
żeby bez
bez końca w mgławicy po szyję
brodzić
po drugiej stronie patrzenia
żeby tak było zawsze
rozmyte kontury i zaokrąglone
słowa
żeby pod kocem przyćmionych dźwięków
zwinąć się w kłębek
a próbę rozsupłania węzłów zostawić innym
żeby było jak teraz
za zasłoną
za turecką chustą która pachnie
gajem oliwnym i cynamonem
żeby myśli jak przez budyń
ospałe galaretki
truskawka malina porzeczka
błądzą w kółko nawet kapliczka
nie uchroni przed zwodnicami
żadnych strzałek żadnych wskazówek
nie ma
jest tylko obraz impresjonisty rozmazany palcem
żeby zabrać ze sobą tę chwilę
pastelowe minuty co uderzają
prosto w dzwonek przy drzwiach
na szczęście
na niepogodę
na szczęście
żeby oderwać się od
żeby z
żeby bez
bez końca w mgławicy po szyję
brodzić
po drugiej stronie patrzenia
niczego sobie+
4 głosy
przysłano:
6 maja 2007
(historia)
przysłał
Anonimowy Użytkownik –
6 maja 2007, 19:47
przysłał
Robert noszczyk –
6 września 2009, 12:57
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pozdrawiam
Pozdrawiam :)