Święty

Justyna

Na drodze nienawiści
bez końca bez kresu
jest jeden zakręt w prawo i schody do nieba
na drodze jest moc przygód
I skręcić trudna sztuka
Tam święty strażnik stoi
I boskich ofiar szuka
A kiedy ktoś się trafi
egzamin spisać musi
Z tych ziemskich grzechów głównych i uczuć niepojętych
Potem wespnie się do góry
lub zrzuci go Pan święty
Justyna
Justyna
Wiersz · 7 maja 2007
anonim
  • ew
    myślę , Justynko , że sprawę zniknięcia Twoich tekstów da się wyjaśnić już wkrótce :)

    a powyższy "święty" .. zaczyna się fajnie , przygodowo , później zalewasz tekst rymami co psuje cały przekaz , zaczynasz w imię rymów psuć efekt, patos się wkrada niebezpiecznie . Pierwsze trzy wersy zapowiadały naprawdę niezłe czytanie

    · Zgłoś · 17 lat