po lodzie po wodzie

Hekate

PO LODZIE PO WODZIE

umywasz ręce i pryskasz
kropelki na moich włosach
twarzy
ot śmigus-dyngus!

brzozowe witki po nogach
uciekam z piskiem bo tak trzeba
taki zwyczaj
może szczęście przyniesie
pręgierz złodziejowi koni

taki jesteś posągowy!
nie przytupniesz nie puści się z gardła
przyśpiewka
nie pójdą drzazgi z podłogi
ani wiechcie z butów

zupełny marmur dłutem wyrzeźbione
- idź sama! chociaż moje kroki
to tylko oberek
i korowód marzanny utopionej w piwie

nie powiem już ani słowa!
tylko melodia
ojdana jako przerywnik uśmiech
i porwę do tańca

zejdź z postumentu
do mnie! do mnie!
zatrzepoczą pasiaste spódnice
jak skrzydła motyli
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 3 głosy
Hekate
Hekate
Wiersz · 9 maja 2007
anonim
  • Hekate
    Oj, to dobrze, że nie męczy! Bo ja mam folklorystyczne odwyrtki, zresztą będę robić specjalizację folklorystyczną od przyszłego roku (no i magisterka z klątw, he he ;) )

    Cieszę się, że według Ciebie wartościowe. Miało być przede wszystkim lekkie i przyjemne :)

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • nitjer
    Ciekawy pomysł na wiersz interesująco zrealizowany widzę. Dużo życia w nim. Folkor tu nie męczy :) Robi wrażenie umiejętnie użytego. Mnie w każdym razie rusza. To wartościowy - w moim odbiorze - utwór.

    Pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Hekate
    Posąg coś się ruszyć nie chce, chociaż ponoć był widziany na parkiecie ;) Chciałabym to zobaczyć ;)

    Dziękuję, Ew. Teraz coś mnie folklor znowu męczy...

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • ew
    no i weź tu taki posąg do oberka .. :) Z wdziękiem napisane , Hekate , z wdziękiem i jak zwykle u Ciebie z pomysłem . pozdrawiam

    · Zgłoś · 17 lat temu