Literatura

Wymyślony (wiersz)

Ania B.

zbędny komentarz
Leżę na hamaku ukojenia
I leczę rany:
Krwiaki zdziwienia
Guzy rozczarowania
Strupy nienawiści...
Smaruję je maścią współczucia
Masuję dłońmi przeprosin
Owijam bandażami troskliwości...
W moim ogródku samotności
Rosną martwe kwiaty rozpaczy
Świeci słońce ignorancji
Nocą śnię koszmary wspomnień
O potworach boleści...
W moim świecie jestem sama
Smutek
Ból
Pustka
Nie ma barw-
Weź do ręki kredkę
I pokoloruj mój świat...

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 12 maja 2007, 10:29
Dramatyczne rozkładanie własnej osobowości , podsumowanie swego życia , ja to wszystko rozumiem Aniu , ale przeobraziłas to w skamnlanie , a to czytajacych raczej odstraszy od czytania . I ubarłaś to wszystko w okropny patos - te krwiaki , guzy ze swoimi epitetami są
nie do przyjęcia - spróbuj inaczej
ann
ann 12 maja 2007, 13:49
kategorycznie za dużo matafor! popracuj nad środkiem wyrazu. no i ta końcówka... banał... eh..
przysłano: 10 maja 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca