Wymyślony

Ania B.

Leżę na hamaku ukojenia
I leczę rany:
Krwiaki zdziwienia
Guzy rozczarowania
Strupy nienawiści...
Smaruję je maścią współczucia
Masuję dłońmi przeprosin
Owijam bandażami troskliwości...
W moim ogródku samotności
Rosną martwe kwiaty rozpaczy
Świeci słońce ignorancji
Nocą śnię koszmary wspomnień
O potworach boleści...
W moim świecie jestem sama
Smutek
Ból
Pustka
Nie ma barw-
Weź do ręki kredkę
I pokoloruj mój świat...
Ania B.
Ania B.
Wiersz · 10 maja 2007
anonim
  • ew
    Dramatyczne rozkładanie własnej osobowości , podsumowanie swego życia , ja to wszystko rozumiem Aniu , ale przeobraziłas to w skamnlanie , a to czytajacych raczej odstraszy od czytania . I ubarłaś to wszystko w okropny patos - te krwiaki , guzy ze swoimi epitetami są
    nie do przyjęcia - spróbuj inaczej

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    ann
    kategorycznie za dużo matafor! popracuj nad środkiem wyrazu. no i ta końcówka... banał... eh..

    · Zgłoś · 17 lat