Literatura

otaczana szczególnie natrętnymi (wiersz)

nitjer

wchodziły gęsiego
na podobieństwo pór roku

aż w końcu miała
wszystkie naraz fale zimna
i gorąca zderzała w sobie
oczekiwanie na błyskawiczny kres
z przedłużaniem w nieskończoność
decyzji o uleceniu bez skrzydeł
przez najciemniejsze z sił
ulepionego nieba

proste instynkty
na nim zamiast gwiazd
piekielnie urosły
w najważniejszej z sekund

każdy do rozmiarów
największego ze słońc

wyśmienity 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 6 czerwca 2007, 04:39
spacer ścieżką z gęsiej skórki , nitjer ? :) taka właśnie jest moja interpretacja tego ulecenia bez skrzydeł .
nitjer
nitjer 7 czerwca 2007, 08:29
Ciekawa interpretacja Ew :) To raczej jednak bieg po tej ścieżce niż spacer. Za dużo wokół się dzieje aby kroku mocno nie przyspieszyć ;)
Hekate
Hekate 7 czerwca 2007, 16:14
Ano, natręci faktycznie szczególni. Na dodatek trudno dać im kosza.

A jeżeli spacer, to chyba tylko po linie. Truchcikiem do słońca - po drodzę można się piknie wygrzmocić i nabić potężnego guza!

Właściwie to mimo wszystko smutne jest...
nitjer
nitjer 8 czerwca 2007, 16:06
Hekate :) Niech więc zagrożona natręctwem peelka spaceruje - tak, jak proponujesz - po linie. Na niej żaden przed nią nie uklęknie :) A jeśli znajdzie się i taki akrobata, to nawet gdy ona truchcikiem w stronę słońca, on nie pozwoli jej upaść. A to już nie będzie wcale takie smutne :)

Dzięki za zajrzenie :)
przysłano: 6 czerwca 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca