czaro-baby

Hekate

CZARO-BABY


a chyrzanić to wsjo! ja nie palę
tę świeczkę daleko pan weź
bo popiół to w środę a w poniedziałek
kieliszek wódki
tylko troszeczkę jak główka szpilki
na której tańcuje stado szatanków
aż pióra lecą spod kopyt do samego nieba

a chyrzanić! powiedział mi józik
że w czerwcu tylko nadepnąć chochlika
a chochle pieruny korportery zefiry
same zstępują w dym i robią co im każesz
nawet babę przywiodą w pierzynę
do pierwszego kura

zapieje drugi i trzask-prask!
zza mietły białe szczury ogony w warkocze
jeden drugiemu zaplata
potem już tylko czekać bicia dzwonów
a kościelny jak na złość przy studniej
dziewki podgląda

a chyrzanić! jeszcze pan nalej
czary? z czarostwem takie micyje
że ślepia czerwona za kuflem
i kapliczka wielka jak broda świętego rocha
aż w oczach się troi

żal tylko nocobaby i kościelnego
co przy studniej pewnego razu
pannę kościstą uwidział
tak błysła goleniem nadobnie że na łeb
na szyję za nią w dół polecioł
pewnikiem straszy jeszcze w wilię
świętego jana i pod spódnice
jak dawniej dziewkam zagląda

od spodu widać dogodniej

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 4 głosy
Hekate
Hekate
Wiersz · 12 czerwca 2007
anonim
  • Hekate
    Aaa! Te czorciki to niezły pomysł, pasują do klimatu ;)

    Dziękuję!

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Marek Dunat
    osobiście zmieniłbym szatanków na czorcików :), ale jak zwał tak zwał , grunt to przesłanie . a to w tym wypadku wybitnie mi się podoba . fajny język , fajna wersyfikacja, kilka fajnych przerzutni . język świetny . jednym słowem by nie zapeszyć oceniam na bdb.

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Hekate
    Fakt, białe szczury, to nie to co jakieś pożalsięboże myszki!... ;)

    Estel, sesja trwa w ciągu dalszym, ale już po historii języka, wiec żadnych dziwnych "końcówków" nie planuję na razie.
    (ale powiedzcie, czyż to nie pięknie brzmi, to "dziewkam u studniej"? :) )
    Za to może ześwirzenie pójdzie w inną stronę.

    Dziękuję za komentarze i miło-odebranie czaro-bab!


    · Zgłoś · 17 lat temu
  • nitjer
    Jak bym tam był gdy peel ugoszczony kieliszkiem wódki tę historię opowiadał. Moją sympatię zyskał też i tym, że zamiast białych myszek ujrzał białe szczury z ogonami w warkocz plecionymi. Z wyobraźnią gość snuł swoją opowieść. A nocobaby i kościelnego rzeczywiście żal. Fajny wiersz. Chyrzanić go? Nie da się :)

    Pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • hewka
    bardzo dobry wiersz, opisowo, plastycznie, z zycia wziete
    serdeczne posylam:)

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • estel
    życzę już Hekate posesji, żyć się znowu zachciewa. ;)
    wielkowiejskie przeboje tudzież inne ekscesy i przynajmniej jest wesoło.

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Anonimowy Użytkownik
    l.

    nie powiem... ciekawe

    · Zgłoś · 17 lat temu