Dwanaście liter dzieli moje i twe imię
Niech więc dwanaście stacji ma moja tęsknica
Więc pierwsza że noc niebo chmury jakby winem
Oblane i purpurą lśnią w nocnej ciemnicy
A druga że w to niebo może i ty patrzysz
Lecz chmury nie przyniosą blasku twoich oczu
A trzecia dotyk wiatru ponad jedwab gładszy
Swawolnego wiatru co się z liśćmi droczy
A czwarta że to wiatr jest a nie twoje usta
A piąta to mgła siwa wśród drzew zawieszona
Co mnie całą owija jak wełniana chusta
A szósta że się w mgłę tulę nie w twoje ramiona
A siódma to światełko co przez szybę mokrą
Z przeciwległego okna przez mgły ku mnie płynie
A ósma miły przez to że to nie twe okno
A dziewiąta szelest szum w ciszy głębinie
Brzozy i wierzby splecionych gałęzi
A dziesiąta że z twoim kojarzy się szeptem
A jedenasta miły gruchanie gołębi
Co się tak cichuteńko skarżą na coś prze sen
A dwunasta dlatego że i moja skarga
Podobna do gołębich skarg na chłód i zimę
Nim do ciebie doleci już ją wiatr potarga
I tylko się zdziwisz skąd zna wiatr twe imię
Aldona .. powiem tak : ten tekst mi się podoba , ale jest znowu męczący , no , kurcze , nie da się tego czytać tak , wiesz .. żeby się chciało jeszcze raz . Pomyśl nad tym , co ? Masz niezłe wstawki i jak powiedział Anathema , operujesz jakąś magią słów , ale musisz przestać męczyć czytelnika , no nie wiem.. może za pomocą zmniejszenia ilości słów , podzielenia na strofy , oj wymyślże cóś :)