Obawa
Już dwaj ogrodnicy
Tulą zimną Zośkę
A Ty bawisz w stolicy
I nie spieszysz na randkę
Czekam w domu cierpliwie
Gdy z Warszawy powrócisz
Może pomyślisz o mnie
I maila mi przyślesz
Ale w tak wielkim mieście
Wszystko może się zdarzyć
Spotka Cię jakieś nieszczęście
I nie zdążysz wrócić
Krąży mi przed oczyma
Ten scenariusz ponury
Utkniesz w windzie jedyna
W Pałacu Kultury
Na szesnastym piętrze
Drzwi się zablokują
I zostaniesz w pułapce
Zanim je naprawią
Prawie cały weekend
Spędzisz w tym pudełku
Jak w butelce okręt
Zamiast przy mym boku
A ja tu w Krakowie
Oczy wypłakuję
Drżąc o Twoje zdrowie
Wieści wyczekuję
Chciałbym Cię przytulić
Pocałować czule
Na kolanach posadzić
Utulić Twe żale
Marc Trey
Marc Trey
Wiersz
·
29 czerwca 2007
-
ewwiesz , Marc .. w jednym z komentarzy próbujesz bronić swoje pisanie porównaniem do poezji klasycznej , marna to obrona , wybacz .. Twoje teksty są proste , zbyt proste by mogły zatrzymać , ja porównałabym je do disco polo - i tu znowu wybacz . Zamiast podsuwać nam Pana Tadeusza , proponuję uśmiechnąć się i nie bronić wierszy , bo wiersze bronią się same , albo nie . Twoje się nie bronią i nie sądzę abyś takim właśnie pisaniem gdziekolwiek zdobył uznanie . Może jednak zastanowisz się wreszcie nad stylem ?
-
Marc TreyPszeraża mnie Twój brak znajomości klasyki. Talent polega na umiejęstności dobierania rymów czego Tobie brakuje. Nie szukam taniego poklasku bo mam już swoją publiczność. Jako jedyna usiłujesz podjąć ze mną polemikę na temat poezji ale jak widzę nie mamy o czym dyskutować. Wybacz ale brak Ci podstaw i zresztą nie tylko Tobie. Ci co dopuszczają teksty do publikacji też nie piszą dlaczego, może tu taka moda. Brak profesjonalnej oceny niezbyt dobrze o nich świadczy. Piszesz żebym popracował nad stylem. Czy ty wiesz co to jest styl ? Moje wiersze zaliczają się do HUMORU a humor rządzi się własnymi prawami, o czym też możesz poczytać.
-
ewMarc .. oj , dlaczemu Ty nie rozumiesz , no .. rymy to jedna sprawa a nieudolność ich stosowania to sprawa druga - tyle tylko chciałam . koniec . :)
-
Marc TreyNapisz wiersz który chociaż w połowie był by taki dobry jak mój. Niepotrafisz nawet krytykować. Posługujesz się ogólnikami bo nie masz się do czego przyczepić. Twoje wierszyki nie mają ładu ni składu a Ty chcesz je z moimi porównywać.
-
ewaś pyskaty Marc ... :)
-
ewok , Twoje wiersze pozostawię w spokoju , żeby nie było że się uwzięłam , mam nadzieję że inny moderator wyczuje w nich poezję , ja nie potrafię
-
figlarkaaMarc, brawo znowu osiągnąłeś cel !!! Napisałeś tekst tak humorystycznie, że chociaż dotyczy ponurych wizji stęsknionego krakusa, czytając go, uśmiechałam się cieplutko.(Nie wiem dlaczego mam skojarzenia ze znanym powszechnie antypatycznym stosunkiem krakowian do warszawiaków, ale to inny temat!). Wykreowałeś ujmujący portret bohatera wiersza. Tym razem urzekł mnie szczególnie m.in.początek Twojego utworu:- Zośka w objęciach ogrodników - niesamowicie piękna metonimia! Pozdrawiam!
-
Marc TreyDzięki Figlarko.Twoje skojarzenie było akurat przypadkowe bo miałem na myśli złośliwość urządzeń a nie podejście Krakowian do Warszawiaków. Metafory stosuję prawawie w każdym wierszu ale tylko Ty je zauważyłąś. Na Wywrocie poziom intelektualny jest tak niski, że zamieściłem tu tylko 6 wierszy i dałem sobie spokój. Nie ma w ogóle z kim podjąć dyskusji na temat poezji. Zresztą poczytaj sobie ich komentarze, to jest po prostu przerażenie. Nie mówię oczywiście o ich wierszasz bo to jest dramat ale zwróć uwagę na ich motywację. Nie będę likwidował swojego profilu bo nie wiem czy się to da zrobić. Poza tym chcę im zostawić przykład jak wygląda prawdziwa poezja. Może kiedyś to zrozumieją chociaż szczerze mówiąc bardzo w to wątpię.Pozdrowienia.