suchość ciszy
zakłamane kolejne oddechy
palcami odciśnięte prawdy
bezkształt
w bezkresie modlitw
stonowana kolejna zgroza
klaskaniem zakończona bladość
morski krzyk!
to wiatr...
w złocistym welonie
(śmiech!)
tyrania krętych uliczek
bez życia...
29.06.2007r.
Kojot
Wiersz
·
29 czerwca 2007
-
Marek DurczykNie podoba mi się zapis. Za ,, zakłamane oddechy,, daję jednak plusa.
-
Marek Dunatcos w tym jest , aczkolwiek porwałaś to niemiłosiernie. pierwszy tekst dzisiaj nad którym przystanałem i choć bez przekonania daję plusa.
-
taksesuchość ciszy ma nawet ciekawy posmak metaforyczny. reszta nie przekonuje.