Zmrok

Sławomir Oleksiejuk

Lubię
podburzać świadomość
Najpierw żółty przypływ wypełnia podniebienie
nad zazdrosnymi piaskami języka
Chłodzi radosną niepamięcią goryczki –
Piwny strumień sycząc
do głębokiego sklepienia woła
by móc po kolei pozlewać się z nieba
tylko do mojego dna

I lubię
tę systematyczną płynność barw
Co pochodzi od dobroci
serca jak wino czerwonego z wody
aż do nadciemnego przezroczy naczynia

I wiem
Że jest tam coś miłego
Bo już nie patrzę w nic
poza jego brzegiem ślepym

...Tak aż spoglądam na senną północ
o to pytanie:

Czy wreszcie skropli się nawałnica
wynurzająca raz
by odetchnąć
i sternika obudzić z osłabienia?
– niewiadomy próg ociąga się świtem

Czy sen uśmierzający?
– niewidomy pochłaniający
lecz taka nadzieja
Co przymyka oko
na przewidywalność
Gdy załamuje
przeróżne odcienie
morza samego siebie
Sławomir Oleksiejuk
Sławomir Oleksiejuk
Wiersz · 2 lipca 2007
anonim
  • ew
    bardzo fajnie użyte inwersje , styl wiersza koi je tak że nie drażnią . ale ja biorę tylko trzy pierwsze strofy ,przy pytaniach , Olku , coś mnie rozdrażniło , ładnie prowadzisz swoje lubienie , ale potem się rozlewasz , rozgadujesz , jak dla mnie niepotrzebnie .
    pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • Joanna M. Cywińska
    Zdolne! Metafory zgrabnie szyte, wyobraźnia taka, która innym przysłużyć się jest w stanie - mówię tu o czytelności wiersza. Dobrze się go odbiera, choć morskie i sternicze klimaty nie są moimi ulubionymi ;O) Nie jest Pan, Panie Poeto manieryczny, co niestety często się zdarza. Kupuję! Gratuluję i pozdrawiam! Ahoj ;O)

    · Zgłoś · 17 lat