Literatura

przemiany (wiersz)

Marek Mikutowicz

Czoło niezbyt wysokie, myśli bardzo mało
i wiem że w tygodniu niewiele się działo.
Parzy w usta lecz piję czarną noc z kofeiny
zawsze chciałaś wierzyć, że jestem bez winy.

to nie zmienia się...
to nie zmienia się...
to nie zmienia się...
- o, nie...

Twoje oczy nie kłamią: są otwarte spojrzenia,
kto ma oczy otwarte ten ma umysł otwarty
lecz że prędzej czy później każda gra się zmienia
zawsze chciałaś wierzyć, że w otwarte gram karty.

to nie zmienia się...
to nie zmienia się...
to nie zmienia się...
- o, nie...

Gdy Ci rzeczy kupuję nigdy nie są tanie
i nigdy też nie pytam kto zapłaci za nie.
Lecz wiem co jest dobre, a co złe, i wrogie
zawsze chciałaś wierzyć, że pieniądz
- jest Bogiem.

to nie zmienia się...
to nie zmienia się...
to nie zmienia się...
- o, nie...

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 12 lipca 2007, 12:24
piosenka , a tu wklejamy wiersze . Panem Cogito się zaczyna :)
przysłano: 8 lipca 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca