od ściany w ich mieszkaniu odbija się rozmowa
zatacza koło, wraca, uderza w jego plecy
podparty na laseczce, uśmiecha się zalotnie
uchyla kapelusza, odsłania blade czoło
unosi lekko rękę, zaciska chude palce
podwaja jej niepewność
zgęstniała atmosfera spowalnia jego ruchy
milczący, krótki zamach
wyrzuca jej swój pocisk
i wybuchają śmiechem
pozdrawiam
Pozdrawiam :)