Patataj
patataj
pędzi i
pędzi Ismail;
za mil parę
Dżalalabad.
Góry, skały i doliny.
Koń w tętencie
jeźdźca niesie.
Raz po raz (raz)
kamień,
zaklął Ismail (...)
strasznie!
no bo po podkowie
bo już koń patata
w tentencie
nie tętencie
Witold Szwedkowski
Wiersz
·
12 lipca 2007
-
Marek Dunatto taka swoista próba eksperymentu literackiego . według mnie całkiem udana. zaskoczonym autorze. :)
-
ho_homoże i eksperyment, ale nie jest szczytem możliwości autora