zero-zero (wiersz)
slheroin
wiecie co jest najgorsze ? ja nie wiedziałam,
że tam są dwie. dziewczyny w dalszym ciągu,
gęsiego, urządziły sobie święto, ale nie bardzo
tak się zachowują. wszyscy rozumieją o co tu chodzi,
kto tu jest naprawdę, a kto najważniejszy i jak to
wszystko się kończy i kiedy
rozgrzani inwalidzi zaczynają śpiewać chórem,
prawie nikt na nich nie zważa, pojawia się on-
wielebny Johnson-i-Johnson, słońce na zachmurzonym
nieboskłonie amerykańskiego kaznodziejstwa, gwiazda
najbardziej masowych spędów. lider kościoła
Jezusa, pop-star, który nastawia mózgi
tym, którzy pragną i tym, którzy przyszli
tego deszczowego poranka w środku tygodnia,
plując na konwencje w dni wolne od pracy.
oczywiście łaska obejmuje go od stóp
do głów, odkrywają się boże tajemnice
i tak ich razem wykręca, a wszyscy się z tym zgadzają.
że tam są dwie. dziewczyny w dalszym ciągu,
gęsiego, urządziły sobie święto, ale nie bardzo
tak się zachowują. wszyscy rozumieją o co tu chodzi,
kto tu jest naprawdę, a kto najważniejszy i jak to
wszystko się kończy i kiedy
rozgrzani inwalidzi zaczynają śpiewać chórem,
prawie nikt na nich nie zważa, pojawia się on-
wielebny Johnson-i-Johnson, słońce na zachmurzonym
nieboskłonie amerykańskiego kaznodziejstwa, gwiazda
najbardziej masowych spędów. lider kościoła
Jezusa, pop-star, który nastawia mózgi
tym, którzy pragną i tym, którzy przyszli
tego deszczowego poranka w środku tygodnia,
plując na konwencje w dni wolne od pracy.
oczywiście łaska obejmuje go od stóp
do głów, odkrywają się boże tajemnice
i tak ich razem wykręca, a wszyscy się z tym zgadzają.
wyśmienity
2 głosy
przysłano:
18 lipca 2007
(historia)
przysłał
slheroin –
18 lipca 2007, 21:40
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się